Eksponat sierpnia 2020 - 57 mm armata przeciwlotnicza S-60
57 mm samoczynna armata przeciwlotnicza S-60 wz. 1950, Zakłady Mechaniczne
w Tarnowie, l. 1958-64, nr inw. LMW-KI-485
Armata skonstruowana została w drugiej połowie lat 40. XX w. w biurze konstrukcyjnym Wasilija Grabina. Przeznaczona została do zwalczania samolotów i śmigłowców nieprzyjaciela, a także celów zrzucanych na spadochronach oraz do zwalczania ogniem na wprost celów naziemnych i nawodnych. Na uzbrojenie Armii Radzieckiej weszła w 1950 r., w tym samym roku rozpoczęła się jej masowa produkcja. Armata eksportowana była do wielu krajów, kilka z nich (w tym Polska) otrzymały na jej produkcję licencję, a jej bezlicencyjną kopię produkowano również w Chinach.
W Wojsku Polskim działa S-60 pojawiły się pod koniec lat 50. XX w. i zastępowały one lub uzupełniały armaty plot. kal. 37 mm. Ich wdrażanie do armii znacznie przyspieszyło rozpoczęcie w 1958 r. licencyjnej produkcji w Tarnowie. W 1961 r. na stanie pułków artylerii przeciwlotniczej znajdowało się już 140 armat tego typu. Stanowiły one podstawowe wyposażenie przeciwlotnicze do końca lat 80. XX w., a nieliczne egzemplarze, po modernizacji służą w naszej armii do dziś. W 2016 stanowiły uzbrojenie dwóch dywizjonów Marynarki Wojennej. W serwisie youtube dostępnych jest kilka nagrań ze współczesnych strzelań poligonowych, link do jednego z nich: https://www.youtube.com/watch?v=kOpncmTBsPY&t=5s
Armaty wz. 1950 po raz pierwszy wykorzystano najprawdopodobniej już w czasie Wojny Koreańskiej. Z sukcesami stosowane były w Wietnamie. Bojowo wykorzystywane były i są do dziś także na Bliskim Wschodzie, gdzie często instalowano je na różnego rodzaju podwoziach tworząc improwizowane działa samobieżne. W ZSRR jej zmodernizowana, podwójnie sprzężona wersja (S-68) została zabudowana w samobieżnym dziale przeciwlotniczym ZSU-57-2 (pojazd opisywany był już w cyklu eksponat miesiąca, link: http://www.muzeum.drzonow.eu/index.php/eksponat-wrzesnia-2017 )
Przelicznik artyleryjski PUAZO-6-60, zbiory Lubuskie Muzeum Wojskowe
Armata była zasila z czteronabojowych łódek podawanych przez dwóch ładowniczych. Dobrze zgrana i przeszkolona obsługa mogła zapewnić strzelanie ogniem ciągłym, w trakcie którego w ciągu minuty lufę opuszczało 50 – 60 pocisków, tworząc trudną do przebrnięcia dla nisko lecących samolotów (także z psychologicznego punktu widzenia) ścianę ognia. Co ciekawe po oddaniu takiej salwy lufa armaty nagrzewała się nawet do temperatury 400 – 450 st. C. Podstawową amunicję przeciwlotniczą stanowiły naboje odłamkowe UOR-281U, zaś do celów naziemnych strzelano amunicją UBR-281U z pociskiem przeciwpancernym.
Baterię armat S-60 tworzyło od 6 do 8 dział (w Wojsku Polskim 6). W celu sprawnego kierowania ogniem oraz zwiększenia zasięgu skutecznego ognia, były one skomunikowane z radiolokatorem SON-9 oraz przelicznikiem artyleryjskim PUAZO-6-60. Przy zastosowaniu radiolokatora i przelicznika zasięg skuteczny ognia w pionie oceniano na 6000 m (mimo zasięgu teoretycznego podawanego na 8 000 m). Alternatywnie armaty mogły strzelać przy użyciu własnych celowników optycznych WK-3, co znacząco utrudniało przeciwnikowi wykrycie baterii, ale oczywiście zmniejszało zasięg skuteczny i celność prowadzonego ognia.
Prezentowana w artykule armata o numerze broni 1920 do muzealnej kolekcji trafiła w 1984 r. z JW w Krzystkowicach. To jedno z dwóch dział tego typu w drzonowskiej kolekcji. W pawilonie ekspozycyjnym prezentowana jest także lufa armaty S-60 z widocznym na zdjęciu fragmentem (w armacie zabudowanym) ze sprężyną powrotnika.
„Żołnierska powinność", Warszawa 1983 r.
Dane techniczne armaty S-60:
Donośność pionowa: 8000 m
Donośność pozioma: 12 000 m
Masa w położeniu bojowym: 4775 kg
Trakcja: motorowa
Prędkość holowania: 60 km/h
Szybkostrzelność teoretyczna (praktyczna): 100 – 120 strz./min (50-60 strz./min)
Czas przejścia w położenie bojowe: 1 – 2 min
Obsługa: 8 osób
Tekst i zdjęcia:
Błażej Mościpan
***
Eksponat lipca 2020 - Lotniczy Aparat Fotograficzny AFA-39
Eksponat lipca 2020
Lotniczy Aparat Fotograficzny AFA-39
Lotniczy aparat fotograficzny AFA A-39 był i nadal jest jednym z najpopularniejszych urządzeń umożliwiających realizowanie zadań rozpoznawczych w lotnictwie. Choć jego walory techniczne nie są obecnie na najwyższym poziomie (mając na uwadze kamery lotnicze zastosowane w wyspecjalizowanych strategicznych samolotach rozpoznawczych USA, ZSRR/Rosji, Francji, Wielkiej Brytanii i wielu innych), to jednak są wystarczające do realizacji dziennych misji przy dobrej pogodzie. Aparat AFA-39 powstał w Kazańskich Zakładach Optyczno-Mechanicznych w ZSRR na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Znalazł szerokie zastosowanie na wielu różnych typach samolotów a także w specjalistycznych zasobnikach rozpoznawczych. Przez kilka dekad stanowił podstawowy element rozpoznawczych odmian polskich samolotów. Był integralną częścią wyposażenia konstrukcji SB Lim-2A, Lim-5R, czy Lim-6bisR zaś do dziś jest wykorzystywany w samolotach TS-11 „Iskra”.
Jest to automatyczny aparat sterowany za pomocą wiązki elektrycznej. Skonstruowany został do wykonywania zdjęć w dzień z wysokości od 130m do 5000m oraz przy prędkości lotu w granicach od 500 km/h do 1500 km/h. W szczególnych przypadkach, w określonych warunkach, aparat może wykonywać zdjęcia z pułapu do 10 000 m.
Aparat AFA A-39 składa się z trzech podstawowych podzespołów - kamery, części obiektywowej oraz kasety z błoną filmową. Kamera w swoim wnętrzu ma umieszczoną między innymi, migawkę szczelinową i roletę ochronną. Czas naświetlania migawką szczelinową ze stałą szczeliną, jest regulowany a jego nastawy uzyskuje się przez zmianę prędkości ruchu rolety migawki. Dostępne czasy naświetlania ustalone na zakresy 1/730s, 1/1270s lub 1/1820s ustawia się za pomocą pokrętła. Roleta ochronna umieszczona w dolnej części korpusu kamery wykonana jest z jedwabnego, gumowanego płótna. Zabezpiecza ona błonę fotograficzną przed naświetleniem podczas napinania migawki. Część odpowiadająca za jakość fotografii składa się z obiektywu typu „Uran 27” o ogniskowej 100 mm, jego zewnętrznej osłony oraz filtra polaryzacyjnego lub opcjonalnie szkła ochronnego. W osłonie obiektywu znajduje się pierścień służący do ustawiania przysłony obiektywu. Kaseta z błoną filmową formatu 8 cm, posiada mechanizmy przewijania i wyrównania błony oraz chroni błonę fotograficzną przed niepożądanym naświetleniem. W górnej części kasety znajduje się silnik elektryczny typu MA-30 o mocy 25W i regulowanej prędkości obrotowej sięgającej maksymalnie 10 000 obr/min. Służy on do napędu mechanizmów aparatu czyli szybkiego napinania migawki, przewijania i wyrównywania błony a także do odsłaniania i zasłaniania specjalnej ochronnej rolety.
Wnętrze aparatu AFA-39. Egzemplarz pochodzi z samolotu TS-11 "Iskra" bis DF
nr fabryczny 3H-12-32, wyprodukowanego w dniu 17 maja 1975 roku
W celu zapewnienia optymalnych warunków pracy mechanizmów aparatu, zwłaszcza
w warunkach niskich temperatur występujących na dużych wysokościach, aparat AFA-39 posiada pięć grzejników elektrycznych, które utrzymują właściwą temperaturę pracy obiektywu, filtra świetlnego, szpul z błoną fotograficzną (ochrona przed zacinaniem się), rolety migawki oraz rolety ochronnej. Grzejnik filtra polaryzacyjnego umieszczony jest pomiędzy nim i pierwszą soczewką obiektywu, chroniąc powierzchnie optyczne przed „zamgleniem”. Oporowy element grzejny (drut wolframowy) umieszczony jest w polu widzenia obiektywu. Grzejniki sterowane są przez trzy termoregulatory TR-4 utrzymujące temperaturę w zakresie od +3°C do +30°C.
Pojedynczy aparat AFA-39 ma ograniczone możliwości rozpoznawcze, przyjrzyjmy się jednak, jakie możliwości daje zastosowanie zespołu tego typu aparatów, na przykładzie zasobnika rozpoznania fotograficznego typu „D” stosowanego na samolotach MiG-21R.
Spośród trzech różnych możliwości użycia tego zasobnika, dwie przewidują wykorzystanie wyłącznie aparatów AFA-39. Pierwszy zespół stanowią dwa aparaty tego typu umieszczone w dolnej przedniej części zasobnika, pochylone w dół o 30 stopni. Przeznaczone są głównie do wykonywania zdjęć perspektywicznych w czasie lotu na wysokości od 125m do 280m nad ziemią. Fotografowanie można wykonywać przy prędkościach od 500 km/h do 1100 km/h. Wykorzystując możliwości tego zespołu aparatów można sfotografować pas terenu o długości od 10,87 km do 21,75 km (przy wysokości lotu 125m) i od 24,36 km do 48,72 km (przy wykonywaniu lotu na wysokości 280m). W pierwszym przypadku, przy prędkości lotu 500 km/h pilot wykona misję (zadanie) fotografowania w czasie od 78 sekund do 156 sekund, w drugim zaś od 175 sekund do 350 sekund. Natomiast przy maksymalnej prędkości lotu przewidzianej do realizacji fotografowania perspektywicznego czyli 1100 km/h, czas realizacji zadania, a więc przebywania samolotu nad celem skraca się dla lotu na wysokości 125m do zakresu od 35 do 71 sekund zaś przy locie na wysokości 280m, od 79 do 159 sekund.
Zespół dwóch aparatów AFA-39 do zdjęć perspektywicznych
Za pomocą drugiego zespołu - cztery aparaty AFA-39 (3xA-39 i 1xA-39M), mieszczącego się w tylnej części zasobnika typu „D”, prowadzono fotografowanie pionowo-boczne. Można było je realizować w zakresie wysokości lotu od 130m nad ziemią do 5000m (w określonych przypadkach do 10 000 m) oraz z prędkościami lotu od 500 km/h do 1500 km/h, a więc także wysokimi naddźwiękowymi. Ta grupa aparatów pozwala na fotografowanie dużego obszaru terenu, zależnego od wysokości lotu, z jakiej zadanie jest wykonywane. Dla minimalnej wysokości lotu przewidzianej do fotografowania tą grupa aparatów, czyli 130m, rozpoznać można pas terenu o szerokości 650m i długości 19,5 km zaś przy wysokości lotu 5000m, jest to pas terenu o szerokości 25 km i długości 750 km. Przy prędkości 500 km/h, wykonanie zadania w pierwszym przypadku trwało by od 140 sekund do 5395 sekund (czyli 90 minut). Przy maksymalnej prędkości 1500km/h, zadanie to byłoby wykonane w czasie od 47 sekund do 1798 sekund (czyli 30 minut).
Zespół czterech aparatów AFA-39 (trzy A-39 i jeden A-39M) do wykonywania
zdjęć pionowo-bocznych
Powyższe wyliczone parametry pozwalają w szerszy sposób zapoznać się z możliwościami i walorami lotniczego aparatu fotograficznego AFA-39, stosowanego tak w grupach jak i jako pojedynczego elementu wyposażenia rozpoznawczego. Aparat był stosowany na samolotach typu Jak-25, Su-7, Su-17, Su-22, Su-24, MiG-21 a także polskiej produkcji SB Lim-2A, Lim-5R, Lim-6bisR oraz TS-11 "Iskra".
Tabela danych technicznych aparatu AFA-39 pochodząca z instrukcji zasobnika rozpoznawczego typu "D" (niektóre dane uśrednione, np. wartości czasów naświetlania w stosunku do danych faktycznych)
Aparat AFA-39 pracuje przy temperaturach od -60 do +60 stopni Celsjusza i przy maksymalnej wilgotności powietrza 98%, napięcie zasilania 27 V, masa kompletnego aparatu, gotowego do użycia – 8 kg, błona filmowa – minimum 200 klatek na taśmie, film o szerokości 80 mm („Izopanchrom” typ 17 lub „Izopanchrom” typ 22), pole widzenia 54°, przysłony 1/1820, 1/1270, 1/730, interwały fotografowania:
0,7; 2; 4; 8; 16 sekund.
Tekst: Jarosław Sobociński
Wszystkie foto: Jarosław Sobociński
***
Eksponat czerwca 2020 - Ciągnik artyleryjski Mazur D-350
Eksponat czerwca 2020
Ciągnik artyleryjski Mazur D-350
(Zakłady Mechaniczne Łabędy, 1960-1961 r.)
numer inwentarzowy LMW-KI-713
Jednymi z najważniejszych pojazdów wojskowych używanych do wsparcia zadań bojowych były gąsienicowe ciągniki artyleryjskie przystosowane do holowania ciężkich armat i haubic oraz transportu przeznaczonej dla nich amunicji. Pod koniec II wojny światowej i przez kilkanaście lat po jej zakończeniu Wojsko Polskie używało ciągników obcej proweniencji m.in. radzieckich JA-12, S-65 i S-80 Staliniec, amerykańskich HD-7W, Caterpillar D-7 oraz sporadycznie niemieckich gąsienicowych RSO i półgąsienicowych SdKfz 9 Famo, Opel Maultier. W latach 50. XX w. rozpoczęto też prace nad rodzimą konstrukcją ciągnika półgąsienicowego SG-10 opartego na bazie samochodu ciężarowego Star 20. Pojazdu nie wdrożono jednak do produkcji seryjnej.
W 1958 r. w Zakładach Mechanicznych Łabędy uruchomiono licencyjną produkcję czołgów pierwszej generacji T-54A. W czasie jej trwania rozpoczęto też przygotowania do podjęcia produkcji gąsienicowych ciągników artyleryjskich. Ta polska konstrukcja nazwana Mazur D-350, po licznych próbach poligonowych prototypów, skierowana została do produkcji seryjnej. Oparta ona była w 3/4 na elementach produkowanego w Łabędach czołgu T-54A. Pozwoliło to na unifikację części umożliwiając ich bezproblemowe dostarczanie wojsku, ułatwienie napraw oraz obniżenie kosztów produkcji.
Montaż ciągników Mazur D-350 odbywał się w ZM Łabędy, do których podwozia i zawieszenia dostarczała Huta Stalowa Wola, a silniki wysokoprężne W-54 Zakłady Mechaniczne PZL-Wola. Produkcja trwała jednak tylko dwa lata (1960-1961). Z linii montażowych zjechało około tysiąca Mazurów, które w ramach unifikacji uzbrojenia wojsk Układu Warszawskiego zastąpione zostały produkowanymi od 1962 r. na radzieckiej licencji ciągnikami ATS-59. 1/3 ciągników wyeksportowano w latach 60. i na początku 70. XX w. do Czechosłowacji i Północnego Wietnamu. Reszta zasiliła Wojsko Polskie, gdzie używane były do końca lat 70. XX w. Natomiast w ewidencji zapasów nienaruszalnych wykazywane one były jeszcze dekadę później – autor na początku lat 90. XX w. widział w jednostce wojskowej Dobre nad Kwisą w pełni wyposażone Mazury, a także czołgi T-34-85 przygotowane do złomowania.
Mazur D-350 był szybkobieżnym ciągnikiem gąsienicowym używanym w jednostkach artylerii ciężkiej z przeznaczeniem do holowania sprzętu artyleryjskiego – głównie haubicoarmat wz. 1937 (ML-20) kal. 152 mm oraz ciężkich armat polowych wz. 1931/37 (A-19) kal. 122 mm. Rzadziej holował armaty przeciwlotnicze KS-19 kal. 100 mm oraz przyczepy ze sprzętem radiolokacyjnym.
Mazury ciągnące haubicoarmaty wz. 1937 kal. 152 mm (Nasze ludowe. Wydawnictwo MON, Warszawa 1963)
Ciągnik Mazur D-350 o numerze fabrycznym 3520730 i numerze rejestracyjnym UAK 5422 (pierwotnie błędnie odczytano z asygnaty numer UAŁ 5422 i taki numer naniesiono na drzwi pojazdu ) przekazany został do muzeum wiosną 1986 r. z JW 5575 Głogów (5. Pomorska Brygada Artylerii Armat).
Dane techniczne:
Masa 13,5 t
Silnik wysokoprężny W-54 o mocy 350 KM
Prędkość max. 53 km/h
Zasięg po drodze 540 km
Zużycie paliwa po drodze 97 l / 100 km
Kabina zamknięta metalowa dziewięciomiejscowa
Wyciągarka o uciągu 17 t
Tekst i zdjęcia (Mazur po remoncie w 2010 r.):
Tadeusz Blachura
Eksponat maja 2020 - Wóz zabezpieczenia technicznego WZT-1
Wóz zabezpieczenia technicznego WZT-1 /Zakłady Bumar-Łabędy w Gliwicach/ 1970-1978
nr inw. LMW-KI-2032
Doświadczenia II wojny światowej oraz okresu powojennego wykazały potrzebę stworzenia pojazdów specjalnych, które będą służyły do ewakuacji unieruchomionych czołgów i innego rodzaju ciężkiego sprzętu wojskowego. Początkowo do tego celu wykorzystywano wysłużone pojazdy bojowe, na których mocowano specjalistyczne wyposażenie. Z czasem rozpoczęto tworzenie wozów ewakuacyjnych dedykowanych do konkretnego typu pojazdów bojowych oraz opartych o ich konstrukcję – co ułatwiało zarówno ich produkcję jak i późniejsze utrzymanie. Prócz zadań ewakuacyjnych i naprawczych miały one również pozwalać na wykonywanie prostych prac inżynieryjnych.
Polska, pod koniec lat 60. XX w. na potrzeby obsługi produkowanych już wówczas czołgów T-54 i T-55, zakupiła od Rosjan licencję na wóz BTS-2. Na podstawie otrzymanej dokumentacji stworzono rodzimy odpowiednik przyjęty do wojska pod nazwą WZT-1, produkowany w Zakładach Bumar Łabędy w Gliwicach. Gliwickie WZT-1 powstawały w latach 1970-78, początkowo w oparciu czołg T-55, a następnie T-55A. Na liniach produkcyjnych zastąpione zostały przez następną wersję pojazdu -WZT-2. Z wojska wycofywane były przeważnie w latach 90. XX w. Część z nich zaadoptowano na podwozia do wyrzutni rakiet typu Newa, część przekazano kolei, kilka- kilkanaście znajduje się dziś w muzeach i kolekcjach prywatnych.
WZT-1 składa się z przedziału kierowania, w którym znajduje się miejsce dla 3 członków załogi – dowódcy, mechanika-kierowcy i mechanika oraz przedziału napędowego, w którym obok silnika znajduje się bębnowa wyciągarka. Od niej na zewnątrz pojazdu wyciągnięta została lina holownicza, której prowadzenie i rozwijanie ułatwiają rolki zamontowane z tyłu kadłuba. Wyciągarka o mocy uciągu 750 kN mogła ciągnąć pojazdy o masie nawet 75 t! By nie zerwać liny należało w tym celu założyć trzypasmowe zblocze. Do zakotwiczenia wozu w trakcie używania wyciągarki służył lemiesz umieszczony z tyłu kadłuba. Z tyłu kadłuba zamocowano jeszcze amortyzowany zaczep holowniczy.
Dodatkowo pojazd wyposażono w obrotowy żuraw o udźwigu do 3 t, wyciągarkę ręczną oraz skrzynię transportową, w której przewożono m.in. złożony komin ewakuacyjny RT-2, przeznaczony do pokonywania przeszkód wodnych czy części zamienne do naprawianych czołgów. Na burtach przewożono również wszystko to, co ułatwiało pracę w trudnym terenie, a więc m. in. komplet niezbędnych narzędzi, zblocza, liny, haki, brechy, piłę, drewnianą belkę oraz tzw. ostrogi, które montowano na gąsienicach w celu ich poszerzenia i zwiększenia mobilności pojazdu w grząskim terenie.
Do samoobrony służył przede wszystkim zamontowany na obrotowej podstawie przy włazie dowódcy wielkokalibrowy karabin maszynowy DSzK kal. 12,7 mm o donośności skutecznej określanej na 1500-2000 m do celów naziemnych i 2000 m do celów powietrznych. Dodatkowo wewnątrz przedziału kierowania przewożono ręczny granatnik przeciwpancerny RPG-7 oraz 12 szt. granatów F-1. Do obrony służyła także termiczna aparatura dymotwórcza TAD, która pozwalała na stworzenie zasłony dymnej. Pojazd wyposażony był również w urządzenia przeciwpożarowe i dostosowany był do działania w terenie skażonym chemicznie lub bronią atomową i pokonywania przeszkód wodnych do głębokości 5 m.
Prezentowany na zdjęciach egzemplarz o numerze seryjnym T44A307A trafił do Muzeum w Drzonowie w 1993 r., a przekazany został przez JW 1606, a więc dowództwo ówczesnej
5. Dywizji Zmechanizowanej z Gubina.
Dane techniczne:
Masa własna - 31,6 t
Długość - 7,10 m
Szerokość - 3,27 m;
Napęd - silnik dieslowski W-55, 4-suwowy, widlasty, 12-cylindrowy o mocy 580 KM
Prędkość - 50 km/h
Zasięg - 470 km
Uzbrojenie - wielkokalibrowy karabin maszynowy DSzK kal. 12,7 mm, ręczny granatnik przeciwpancerny RPG-7
Załoga - 3 żołnierzy
Tekst i zdjęcia: Błażej Mościpan
Zdjęcie archiwalne: T. Szczerbicki, Pojazdy Ludowego Wojska Polskiego, Czerwonak 2014
***
Eksponat kwietnia 2020 - Lotniczy szczelinowy aparat fotograficzny ASzczAFA-5M
Lotniczy szczelinowy aparat fotograficzny
ASzczAFA-5M
(LMW-KI-2964)
Lotniczy aparat fotograficzny ASzczAFA-5M jest automatycznym, dwuobiektywowym aparatem szczelinowym sterowanym odległościowo. Aparat umożliwia wykonywanie zdjęć w dzień z wysokości od 90 do 600 m i przy prędkości lotu od 500 do 1200 km/h. Należy zaznaczyć, że konstrukcja aparatu pozwala na jego użytkowanie do wysokości 1200 m, która w przypadku zasobnika typu „D” jest ograniczona zakresem pracy radiowysokościomierza małych wysokości RW-UM, służącym do korygowania jego pracy.
Aparat ASzczAFA-5M ze zdjętym panelem ogrzewanych tęczowych filtrów światła
W aparacie szczelinowym, w odróżnieniu od aparatu wykonującego zdjęcia klatkowe, odbywa się ciągłe naświetlanie przesuwającej się błony fotograficznej przez stale otwartą szczelinę. Umożliwia to fotografowanie terenu bez stref braku pokrycia i otrzymanie negatywu w formie taśmy, bez podziału na klatki.
Aparat ASzczAFA-5M - widoczne dwa obiektywy ORION 1a,
u dołu panel ogrzewanych filtrów światła w widoku od spodu.
Komplet aparatu ASzczAFA-5M składa się z części kamero-kasetowej, części obiektywowej, przyrządu sterującego, bloku sterowania, wzmacniacza elektromaszynowego UDM-150A oraz pokrowca ocieplającego. Część kamero-kasetowa służy do zabezpieczenia filmów przed niepożądanym naświetleniem oraz zapewnia ich przewijanie. Każda z dwóch błon fotograficznych przewijana jest w oddzielnym mechanizmie transportującym.
W aparacie ASzczAFA-5M wykorzystuje się automatyczną synchronizację prędkości przesuwania błony fotograficznej z prędkością ruchu obrazu optycznego terenu. Synchronizacja oparta jest na metodzie pośredniej obserwacji prędkości ruchu obrazu terenu, przez ciągły pomiar prędkości i wysokości lotu samolotu w czasie fotografowania. Prędkość przesuwania błony fotograficznej regulowana jest w zakresie od 30 do 300 mm/s. Każda błona przesuwa się nad „własną” szczeliną ekspozycyjną znajdującą się w płaszczyźnie ogniska obiektywu aparatu. Szerokość szczelin ekspozycyjnych regulowana jest automatycznie, w zależności od ustalonego czasu naświetlania i prędkości przesuwania błon fotograficznych. Czas naświetlania jest ustawiany pokrętłem na przyrządzie sterującym przed lotem.
Zbliżenie na obiektyw ORION 1a, F=200 mm, 1:6,3
Część obiektywowa składa się z dwóch obiektywów Orion-1a z przysłonami tęczowymi, filtru świetlnego oraz mechanizmu zdalnej regulacji przysłon. Każdy z obiektywów umożliwia fotografowanie na jednej błonie fotograficznej o szerokości 19 cm.
Blok sterowania zawiera dwa podstawowe układy automatycznej regulacji aparatu. Pierwszy z nich układ sterowania prędkością przewijania błon fotograficznych zapewnia synchronizację prędkości przewijania błon fotograficznych z prędkością ruchu obrazu optycznego fotografowanego terenu w zależności od prędkości i wysokości lotu samolotu. Prędkość przewijania błony fotograficznej jest proporcjonalna do prędkości i odwrotnie proporcjonalna do wysokości lotu. Drugi z układów reguluje szerokość szczelin ekspozycyjnych, zapewniając - przy zmianie prędkości przewijania błon fotograficznych - stały czas ich naświetlania.
Układ ogrzewania i wentylacji. W celu zapewnienia odpowiednich warunków pracy wyposażenia fotograficznego - zwłaszcza podczas lotu na dużych wysokościach - w zasobniku zastosowano układ ogrzewania i wentylacji. Po włączeniu wyłącznika „OGRZEWANIE” na pulpicie sterującym ogrzewane są: aparaty A-39 (A-39M), przyrządy sterujące aparatami oraz aparat ASzczAFA-5M. Jednocześnie włączone zostają wentylatory DW-3. Praca wentylatorów zapobiega wilgotnieniu szyb w oknach aparatów fotograficznych.
Umiejscowienie aparatu ASzczAFA-5M w zasobniku rozpoznawczym typu "D".
W głębi samolot MiG-21R przenoszący tego typu zasobnik pod kadłubem.
W celu zabezpieczenia aparatów fotograficznych przed zanieczyszczeniem podczas kołowania wszystkie obiektywy zabezpieczone są oszkleniem oraz zasłonkami otwieranymi na czas fotografowania. Otwieranie i zamykanie zasłonek umożliwiają przełączniki ASzczAFA, kolejno – NEUTRALNIE – PIONOWE – PERSPEKTYWICZNE umieszczone na pulpicie sterującym zasobnikiem. Otwarcie zasłonek sygnalizuje zielona lampka „ZASŁONKI”.
Zbliżenie na aparat AszczAFA-5M we wnętrzu zasobnika typu "D"
Aparat ASzczAFA-5M wykorzystuje się do fotografowania pionowego wąskich obiektów liniowych z małej wysokości (np. obiekty terenowe – rzeki, drogi ale także przemieszczające się kolumny sprzętu wojskowego). Wysokość fotografowania od 90 m do 600 m, przy prędkości lotu od 500 do 1200 km/h. Szerokość fotografowanego terenu L=5H (czyli 5 razy wysokość lotu). Maksymalna długość terenu fotografowanego aparatem ASzczAFA-5M wynosi 142H (czyli 142 razy wysokość lotu). Można więc sfotografować w sposób ciągły pasmo terenu o długości od 12,8 km do 85,2 km i szerokości od 450 m aż do 3 km. Parametry te oznaczają, iż minimalny odcinek terenu – 12,8 km, można sfotografować w czasie od 38 do 92 sekund, zaś maksymalny, czyli ponad 85 km w czasie od 256 sekund (4min 27sekund) do 613 sekund (10min 22sekundy).
Tekst opracowano na podstawie fabrycznej instrukcji obsługi aparatu ASzczAFA-5M oraz materiału p. Adama Wyderko.
Fotografie i opracowanie tekstu: Jarosław Sobociński
***
Eksponat marca 2020 - Pistolet P-64
Pistolet P-64
(Zakłady Metalowe „Łucznik” w Radomiu, 1970 r.)
numer inwentarzowy LMW-KI-2009
Na przełomie lat 1957/1958 rozpisano konkurs na następcę pistoletu TT wz. 1933 dla Wojska Polskiego i Milicji Obywatelskiej. Broń miała być zasilana nowym nabojem kal. 9 mm x 18, miała posiadać mechanizm spustowy z samonapinaniem, a także małą masę i gabaryty. Do konkursu stanęły trzy zespoły konstrukcyjne, w tym pracownicy Centralnego Badawczego Poligonu Artyleryjskiego w Zielonce. Ostatecznie pistolet opracowany przez ten zespół wygrał konkurs. Od pierwszych liter nazwisk jego członków narodziła się nieoficjalna nazwa nowej broni – CZAK.
Pistolet P-64 po licznych testach prototypu, sprawdzających niezawodność działania i wytrzymałość części, przyjęto w 1965 r. do uzbrojenia Wojska Polskiego i organów porządku publicznego. Był etatową bronią oficerów i podoficerów oraz pracowników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Rok później ruszyła w Radomiu jego produkcja seryjna, która trwała do 1977 r. i która zamknęła się liczbą 190 tys. egzemplarzy CZAK-a. W Wojsku Polskim jednym z pierwszych jego odbiorców była 6. Pomorska Dywizja Powietrznodesantowa, która latem 1968 r. w ramach operacji „Dunaj” tłumiła w Czechosłowacji Praską Wiosnę. Przydzielono jej wtedy 335 egzemplarzy nowej broni.
P-64 to pierwszy po II wojnie światowej polski pistolet samopowtarzalny wytwarzany seryjnie. Działa na zasadzie odrzutu zamka swobodnego. Lufa osadzona na stałe z czterema bruzdami prawoskrętnymi i owiniętą wokół niej sprężyną powrotną. Mechanizm uderzeniowy typu kurkowego z kurkiem obrotowym odkrytym. Mechanizm spustowy pozwala na strzelanie z odciągniętego kurka lub z samonapinania. Z lewej strony zamka znajduje się obrotowy bezpiecznik skrzydełkowy ze zwalniaczem napiętego kurka. Nad iglicą umieszczono prętowy wskaźnik obecności naboju w komorze nabojowej. Stałe przyrządy celownicze składają się z muszki, wymiennej dobieranej szczerbinki i wyregulowane są na odległość około 25 m. Zasilanie odbywa się z jednorzędowego magazynka pudełkowego z bocznymi oknami kontrolnymi ilości amunicji zakończonego kopytkiem z tworzywa sztucznego.
CZAK jest niewielki, lekki i wykonany na bardzo dobrym poziomie jakościowym. Jednocześnie charakteryzuje się dużym, twardym odrzutem, krótką linią celowania, zbyt krótkim chwytem pistoletowym, a co za tym idzie magazynkiem o niewielkiej pojemości. Silna sprężyna powrotna utrudnia szybkie przeładowanie broni, a twarda sprężyna uderzeniowa wymaga użycia dość dużej siły podczas strzelania z samonapinania.
Prezentowany na zdjęciach P-64 o numerze seryjnym S0740 to egzemplarz szkolny z okrągłą główką kurka z wczesnego okresu produkcji. Przekazany został do muzeum wiosną 1993 r. z JW 1951 w Nowogrodzie Bobrzańskim. W komplecie jest kabura z 1972 r. wyprodukowana przez Zakład Artykułów Skórzanych w Tomaszowie Mazowieckim.
Dane techniczne:
Kaliber 9 mm
Nabój 9 mm x 18
Prędkość wylotowa pocisku 305 m/s
Długość broni 160 mm
Długość lufy 84,6 mm
Zasięg skuteczny ognia 25 m
Masa broni bez amunicji 620 g
Magazynek na 6 nabojów
Tekst i zdjęcia: Tadeusz Blachura
***