Eksponat lutego 2016 - Karabinek automatyczny AK
Karabinek automatyczny AK
(Zakłady Metalowe „Łucznik” Radom, 1958 r.)
numer inwentarzowy LMW-KI-294
Konstrukcja Michaiła Timofiejewicza Kałasznikowa to najbardziej znany i rozpoznawany wzór broni na świecie, której w różnych krajach i w różnych odmianach wyprodukowano szacunkowo 40-50 mln sztuk.
W 1943 r. opracowano w Związku Radzieckim nabój pośredni kal. 7,62 mm. Konsekwencją tego było rozpoczęcie w roku następnym prac nad nową konstrukcją broni strzelającej nabojem tego typu. Wśród kilkunastu nowych wzorów broni (m.in. A.I.Sudajewa) znalazła się też konstrukcja M.T.Kałasznikowa i to ona – po pomyślnym przejściu badań wojskowych i poligonowych – w 1949 r. przyjęta została oficjalnie do uzbrojenia Armii Radzieckiej.
Karabinki AK (z kolbą stałą drewnianą) wprowadzono na wyposażenie Wojska Polskiego w 1952 r., a w 1957 r. jego odmianę z kolbą składaną metalową. W tym samym roku w Zakładach Metalowych „Łucznik” w Radomiu ruszyła też produkcja licencyjna karabinka i jego odmian (AKM, AKMS itd.), która w pełni zaspokajała potrzeby naszej armii, a nadwyżki eksportowane były m.in. do Syrii, Libanu.
Karabinek działa na zasadzie odprowadzenia części gazów prochowych przez boczny otwór w lufie do umieszczonej nad nią komory gazowej z tłokiem, co powoduje uruchomienie głównych mechanizmów broni. Obrót zamka powoduje ryglowanie broni. Mechanizm uderzeniowy jest typu kurkowego z kurkiem napędzanym sprężyną uderzeniową. Samoczynny bezpiecznik (uniemożliwiający odpalenie przy niezaryglowanym zamku) posiada przełącznik uruchamiany ramieniem umieszczonym na prawej stronie komory zamkowej. Do zasilania broni stosuje się wymienne łukowe dwurzędowe magazynki o pojemności 30 naboi. Kbk AK jest bronią wytrzymałą, niezawodną, prostą w obsłudze i tanią, co powoduje, że był (i jest) używany w prawie wszystkich konfliktach światowych, we wszystkich klimatach i warunkach atmosferycznych.
Dane techniczne:
Kaliber 7,62 mm
Nabój 7,62 mm x 39 wz. 1943
Długość broni 870 mm
Długość lufy 415 mm
Szybkostrzelność teoretyczna 600 strz./min
Zasięg skuteczny ognia do 1500 m
Masa broni z amunicją 4,3 kg
Magazynek łukowy na 30 naboi
Tekst i zdjęcia: T. Blachura
***
Eksponat stycznia 2016 - Mundur kpt. Edwarda Jaworskiego
Mundur wyjściowy kapitana - pilota RAF Edwarda Jaworskiego
Wśród każdej kolekcji zawsze największą estymą cieszą się przedmioty po konkretnych osobach, zwłaszcza gdy wiążą się z nimi ważne wydarzenia historyczne. Tak jest i tym razem, kiedy to z dumą prezentujemy Państwu zespół pamiątek po ppłk. Edwardzie Jaworskim, pilocie Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii, który w trakcie wojny wykonał 300 lotów bojowych i operacyjnych. Za swoje dokonania uhonorowany został najwyższymi odznaczeniami wojskowymi i państwowymi.
Na prezentowany na zdjęciach mundur wyjściowy wzoru brytyjskiego kapitana
(Flight Lieutenant) pilota Edwarda Jaworskiego składają się:
Kurtka gabardynowa (nr inw.: LMW-KI-1592), barwy stalowoniebieskiej, zapinana na cztery złotej barwy guziki z orłem w koronie. Kurtka posiada cztery kieszenie z klapkami zapinane na małe, złote guziki z orłem w koronie. Nad prawą kieszenią znajduje się odznaka pilota RAF, zaś nad lewą przyszyte 11 baretek ułożonych w trzech rzędach, a wśród nich m. in.: Virtuti Militari V klasy, Krzyż Walecznych z dwoma okuciami (nadany trzykrotnie), Medal Lotniczy, Distinguished Flying Cross, 1939-1945 Star, Air Crew Europe Star ze srebrną rozetką. Wyżej widoczny ślad po gapie - odznace pilota, niżej na samej kieszeni odznaka 315 Dywizjonu Myśliwskiego.
Po obu stronach wykładanego kołnierza przypięte po trzy metalowe gwiazdki ułożone jedna nad drugą oznaczające polski stopień kapitana. Zaś na rękawach na wysokości mankietów dystynkcja RAF – po dwie lamówki, odpowiadające brytyjskiemu stopniowi Flight Lieutenant.
U góry rękawów naszywki „POLAND” wyhaftowane błękitną nicią na sukiennych podkładkach barwy munduru. Na kurtce zapięty pas oficerski ( z dwoma bolcami) z mosiężną klamerką.
Okrągła czapka gabardynowa wzoru brytyjskiego (nr inw. LMW-KI-1593) z sukiennym otokiem czarnej barwy i daszkiem obciągniętym materiałem. Między otokiem, a daszkiem znajduje się czarny, skórzany pasek mocowany po bokach metalowymi nitami. Od czoła na czarnej podkładce wyhaftowany Orzeł Wojsk Lotniczych (orzeł sztychem srebrnym, a skrzydła husarskie i korona złotym).
Kariera wojskowa ppłk. Edwarda Jaworskiego:
- 30.09.1938 r. - powołany do służby wojskowej, którą rozpoczął w Szkole Podchorążych Rezerwy przy 20. Pułku Piechoty w Krakowie
- od 02.01.1939 r. - w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie, do rozpoczęcia wojny przeszedł pełne przeszkolenie w pilotażu łącznie ze specjalizacją myśliwską
- 17.09.1939 r. - przekracza granicę Rumuńską, gdzie zostaje internowany
- w kwietniu 1940 r. przedostaje się transportem morskim do Francji, gdzie przechodzi szkolenie na samolotach francuskich
- 24.06.1940 r. - ewakuowany do Wielkiej Brytanii gdzie przechodzi szkolenie na angielskim sprzęcie lotniczym
- od 7.05.1941 r. - w angielskim 605 Dywizjonie Myśliwskim
- od 22 .06.1941 r. - w polskim Dywizjonie Myśliwskim 315
- od 24.08.1943 r. - pełni rolę instruktora w szkole myśliwskiej
- od 1.03.1944 r. - w 317 Dywizjonie Myśliwskim
- od 1.09.1944 r. - w 302 Dywizjonie Myśliwskim jako dowódca eskadry
- od 1.02.1945 r. - oficer operacyjny 131 Skrzydła Myśliwskiego
- od 1.09.1945 r. - dowódca eskadry w 308 Dywizjonie Myśliwskim – aż do rozwiązania dywizjonu w styczniu 1947 r.
W trakcie tak długiej służby frontowej ppłk. Edward Jaworski wykonał wspomniane we wstępie, aż trzysta lotów bojowych. Wśród nich były te najbardziej dramatyczne i elektryzujące, których celem było zwalczanie wrogich samolotów, ale i wielogodzinne eskorty własnych bombowców czy morskich konwojów, a także bombardowania przeciwnika i infrastruktury z lotu nurkowego. Wiele, a właściwie każdy z nich z narażeniem życia.
W największej opresji znalazł się 21.10.1941 r. kiedy to w trakcie lotu bojowego nad Lille, jego samolot został poważnie uszkodzony serią z działek i karabinów niemieckich Messerschmittów Me-109, a następnie wpadł w korkociąg, z którego pilot wyprowadził maszynę do lotu poziomego. Co więcej mimo poważnych uszkodzeń udało mu się umknąć pościgowi, przelecieć Kanał La Manche, powrócić na własne lotnisko i prawidłowo wylądować! Wykonane po lądowaniu zdjęcia podziurawionego samolotu obiegły brytyjską prasę jako przykład nieprawdopodobnego wyczynu pilota.
Opisując postać ppłk. Edwarda Jaworskiego należy wspomnieć również o jego losach powojennych. Po powrocie do Polski zamieszkał najpierw w rodzinnej Trzebini. Tu za bohaterskie czyny w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie czekały na niego jedynie represje władz komunistycznych, z których najbardziej bolesne było odebranie mu licencji pilota. Zatrudnienie (w hutnictwie) znalazł dopiero w rok po powrocie do Polski. Karta odmieniła się po politycznej „odwilży” 1956 roku. Wówczas przywrócono mu licencję pilota, a następnie znalazł pracę w powstałym zespole sanitarnym w Zielonej Górze, gdzie latał do 1981 r. kiedy to przeszedł na emeryturę. W tym czasie jeszcze co najmniej raz udowodnił swoje umiejętności pilota. W 1973 r. podczas lotu sanitarnego na "Morawie" z Gdańska do Zielonej Góry awarii uległ silnik samolotu. Jaworski zmuszony był lądować przymusowo na wznoszącym się polu uprawnym. Samolot po przyziemieniu zderzył się z wałem kiszonki, obrócił się o 180 stopni i stanął w płomieniach. W dramatycznej sytuacji pilot zdołał wyciągnąć z wraku wszystkich pasażerów, z których niestety jedna osoba po przewiezieniu do szpitala zmarła. Za ten wybitny czyn został odznaczony Medalem za Ofiarność i Odwagę.
W 1995 r. wydał swoje wspomnienia pt. „Zranione skrzydło. Wspomnienia zielonogórzanina pilota polskich dywizjonów myśliwskich RAF odznaczonego Orderem Virtuti Militari”, których egzemplarz z piękną dedykacją podarował również naszej placówce.
Honorowy Obywatel Zielonej Góry, podpułkownik w stanie spoczynku Edward Jaworski zmarł 26 września 2012 r. w wieku 92 lat. Spoczął na starym cmentarzu komunalnym w Zielonej Górze.
Tekst i zdjęcia: 1-2 oraz 5 Błażej Mościpan
fot. nr 3 – zbiory LMW, fot. nr 4 E. Jaworski, Zranione skrzydło, Zielona Góra 1995
***
Eksponat grudnia 2015 - Samolot szturmowy Iliuszyn Ił-10/ AVIA B-33
Samolot szturmowy
Iliuszyn Ił-10/ AVIA B-33
Samolot po renowacji przeprowadzonej na terenie Muzeum w 2005 roku
Projekt samolotu szturmowego Ił-10 opracowywano od wiosny 1943 r. jako następcę sławnego Ił-2. Był on kontynuacją linii rozwojowej samolotu Ił-2M3, jednak technologicznie prezentował sobą zupełnie inną jakość. Tak jak w poprzedniku, zastosowano dwumiejscową kabinę a opancerzenie silnika i kabiny wzmocniono. Prototyp samolotu wykonano w fabryce nr 18 „Znamia Truda” na początku lutego 1944 r. i oblatano 18.04.1944 r. W połowie lipca 1944 r. zorganizowano konkurs porównawczy, w którym poza prototypem Ił-10 wzięły udział także samoloty Ił-8 oraz Su-6 (także jako prototyp). Ił-10 okazał się zdecydowanie najlepszy wśród testowanej grupy samolotów, więc w sierpniu 1944 r. został skierowany do produkcji wielkoseryjnej. Pierwszy samolot seryjny został oblatany pod koniec września 1944 r. zaś w październiku pierwsze samoloty zaczęto przekazywać do jednostek bojowych, gdzie po przeszkoleniu załóg, jeszcze przed zorganizowaniem pełnych etatowych pułków, od listopada 1944 r. brały udział w akcjach bojowych wraz z samolotami Ił-2M3. Do końca kwietnia 1945 roku wyprodukowano 785 egzemplarzy Ił-10.
Jesienią 1945 roku opracowano zmodernizowany samolot szturmowy Ił-10 , w którym zastosowano cztery działka NS-23 oraz stanowisko strzeleckie WU-9 z działkiem BT-20 dla tylnego strzelca. Po wykonaniu wielu testów nowego uzbrojenia, do produkcji odmiana ta weszła od początku 1947 roku. Ogółem w latach 1944 -1949 wyprodukowano 4672 samoloty w trzech wytwórniach (Fabryka nr 1, Fabryka nr 18, Fabryka nr 64).
Samoloty Ił-10 były również produkowane od 1951 roku w Czechosłowacji na podstawie przekazanej licencji i nosiły tam oznaczenie Avia B-33. W krótkim czasie przygotowano oprzyrządowanie i w zakładach Avia-Letany rozpoczęto wytwarzanie odmiany odpowiadającej wzorcowi radzieckiemu z 1947 r. z czterema działkami NS-23 w płacie oraz stanowiskiem strzeleckim WU-9M z działkiem BT-20E. Pierwsza Avia B-33 została oblatana 26.grudnia 1951 r., i napędzana była jeszcze dostarczonym oryginalnym radzieckim silnikiem AM-42 zaś pierwszy samolot z licencyjnym czechosłowackim silnikiem M-42 oblatano 13. maja 1952 r.
Renowację samolotu, także pokrycie usterzenia stylizowanym na płótno, dwuwarstwowo diagonalnie kładzionym laminatem wykonano w 2005 roku.
Prace pod kierownictwem Działu Lotnictwa wykonano przy udziale więźniów aresztu w Zielonej Górze.
W lotnictwie polskim samoloty Ił-10 zagościły od 1949 roku, a w 1951 r. na stanie było 96 bojowych
oraz 24 szkolne UIł-10. W latach 1953-54 zakupiono kilkadziesiąt sztuk czechosłowackiej odmiany licencyjnej Avia B-33 wraz z odmianą szkolną CB-33. Były one eksploatowane do 1959 roku.
Ił-10/Avia B-33 stał się ostatnim klasycznym samolotem szturmowym o napędzie tłokowym w lotnictwie polskim. Ogólnie na stanie Ludowego Lotnictwa Polskiego było około 280 egzemplarzy Ił-10/UIł-10/B-33/CB-33.
Ił-10/Avia B-33 łącząc zalety swojego sławnego poprzednika, zaś pozbawiony jego wad i unowocześniony, w latach 50-tych stanowił groźną broń. Załoga: pilot i tylny strzelec znajdowała się w opancerzonej kabinie, także silnik był chroniony opancerzeniem ze wszystkich stron, tak od góry jak i od dołu.
Stan samolotu na początku lat 90-tych, niedługo po przebazowaniu do Muzeum
Eksponowany w Lubuskim Muzeum Wojskowym egzemplarz to Avia B-33 wyprodukowana w 1954 roku w zakładach Avia-Czakowice z numerem seryjnym 5339 zaś w jednostce bojowej oznaczona numerem taktycznym „11”. Do Muzeum przekazano go 12 marca 1991 roku. Uzbrojenie eksponowanego egzemplarza stanowią cztery działka NS-23 kalibru 23 mm zaś tylny strzelec dysponuje działkiem BT-20 kalibru 20 mm. Samolot zabierał także 570 kg bomb oraz pociski rakietowe RS-82 lub RS-132 wystrzeliwane z prowadnic zamontowanych pod skrzydłami.
Dane taktyczno-techniczne
- rozpiętość – 13,40 m
- długość – 11,12 m
- wysokość – 4,10 m
- powierzchnia nośna – 30,0 m.kw
- prędkość maksymalna - 530 km/h
- pułap – 7200 m
- zasięg – 800 km
- masa własna – 4680 kg
Foto i tekst : Jarosław Sobociński
Foto archiwalne: Wacław Hołyś, 1991 rok
Fotografie samolotu po wykonanej na terenie muzeum w 2005 roku renowacji.
***
Eksponat listopada 2015 - Pistolet maszynowy MP 40
Pistolet maszynowy MP 40
(Waffenfabrik Steyr, 1942 r.)
numer inwentarzowy LMW-KI-1789
MP 40 to jedna z najbardziej masowo produkowanych w Niemczech broni i jedna z najlepszych w swojej klasie. Stała się ona w czasie II w. św. (obok hełmu) niejako wizytówką niemieckiego żołnierza. Musiał on mieć koniecznie zawieszonego na szyi „szmajsera” – jak zwyczajowo (aczkolwiek błędnie!) nazywano ten wzór broni.
Konflikty zbrojne lat 30. XX w. (przede wszystkim hiszpańskiej wojny domowej 1936-1939) wykazały niezwykłą skuteczność działania pistoletów maszynowych. W Niemczech rozpoczęto poszukiwania nowocześniejszego typu pm-u. Zajęły się tym zakłady w Erfurcie mające największe doświadczenie w pracach nad tego typu bronią. Uwzględniono w nich szereg postulatów dynamicznie rozwijających się w 2 poł. l. 30. XX w. niemieckich wojsk pancernych i spadochronowych. Latem 1938 r. nowy pistolet maszynowy (MP 38) wszedł na uzbrojenie niemieckich sił zbrojnych. Jednak dopiero od 1940 r. (po uproszczeniu technologii produkcji i udoskonaleniach) ruszyło masowe jego wytwarzanie.
MP 40 był bronią samoczynną o nieruchomej lufie przystosowaną do prowadzenia wyłącznie ognia ciągłego (niska szybkostrzelność pm-u pozwalała jednak – przy odrobinie wprawy – prowadzić ogień pojedynczy). Działała na zasadzie odrzutu zamka swobodnego. Składana metalowa kolba, bakelitowe łoże, sprężyna powrotna w teleskopowej osłonie to nowatorskie rozwiązania zdecydowanie odróżniające tę broń od ówczesnych pistoletów maszynowych.
Szacunkowo w latach 1940-1944 w trzech głównych fabrykach wyprodukowano ponad milion egzemplarzy wszystkich odmian empi. Była to na tyle udana konstrukcja, że chętnie używali jej również żołnierze alianccy oraz członkowie ruch oporu w całej okupowanej Europie.
Dane techniczne:
Kaliber 9 mm
Nabój 9 mm x 19 Para
Długość z kolbą złożoną 630 mm
Długość lufy 251 mm
Szybkostrzelność 400 strz./min
Zasięg skuteczny ognia 200 m
Masa własna 4,3 kg
Magazynek pudełkowy na 32 naboje
Tekst i zdjęcia: T. Blachura
***
Eksponat października 2015 - Armata dywizyjna ZiS-3
Armata dywizyjna wz. 1942 (ZiS-3)
(Zakład nr 235 w Wotkinsku, 1945 r.)
numer inwentarzowy LMW-KI-765
Wiosną 1941 r. Biuro Projektowe Wasilija Grabina przedstawiło projekt umieszczenia na tym samym łożu co ZiS-2 nowej, potężniejszej armaty. Testy poligonowe wykazały jednak, że jest ono zbyt delikatne, co skutkowało wyposażeniem nowej 76 mm armaty w hamulec wylotowy pochłaniający 30 % energii odrzutu. Oprócz tego zredukowano masę działa, a przyrządy celownicze umieszczono po jednej stronie, co znacznie przyspieszyło proces celowania do bardzo mobilnych obiektów przeciwnika. Testowe egzemplarze sprawdziły się doskonale na froncie, co doprowadziło w lutym 1942 r. do oficjalnego wprowadzenia armaty do uzbrojenia Armii Czerwonej.76 mm armata wz. 1942 była bronią uniwersalną łączącą cechy armaty polowej i przeciwpancernej. Skutecznie zwalczano nią pojazdy opancerzone przeciwnika, siłę żywą, lekkie schrony i stanowiska bojowe prowadząc zazwyczaj ogień bezpośredni. Stosowano do tego kilka typów pocisków: przeciwpancerno-smugowe BR-350A, BR-350B, podkalibrowe BR-350P, kumulacyjne BR-353A, odłamkowo-burzące OF-350, szrapnele SZ-354. Zwykłe pociski przeciwpancerne przebijały z odległości 1000 m pancerz o grubości do 65 mm ustawiony pod kątem 90˚, a podkalibrowe z odległości 500 m pancerz o grubości 90 mm.
W maju 1945 r. Wojsko Polskie dysponowało 555 ZiS-ami. Wiele lat po wojnie były one na stanie naszej armii służąc szkoleniu młodych roczników artylerzystów. Pod koniec 1960 r. w ewidencji było jeszcze około 230 armat kal. 76 mm wz. 1942.
Armata o numerze 14332 przekazana została do Drzonowa we wrześniu 1986 r. z JW 1282 Jastrzębie Śląskie. W muzeum znajdują się jeszcze dwie armaty ZiS-3 – obie wyprodukowano w 1944 r. w Zakładzie nr 92 w Gorki.
Dane techniczne:
- kaliber 76 mm
- masa bojowa armaty 1120 kg
- ciężar pocisku ppanc. 3,02 kg-6,5 kg
- prędkość wylotowa pocisku 325 m/s-965 m/s
- donośność max. 13290 m
- szybkostrzelność 12-25 strz./min
- obsługa 6 żołnierzy
Tekst i zdjęcia: T. Blachura
***
Eksponat września 2015 - Samolot Su-20
Suchoj Su-20
Samolot bombowo-rozpoznawczy
LMW-KI-2327
Samolot Su-20 powstał jako kontynuacja linii rozwojowej znanego samolotu Su-7. Na przełomie lat 60-tych i 70-tych, rozwój systemów awionicznych oraz coraz doskonalsza elektronika pozwoliły na stworzenie koncepcji samolotów wielozadaniowych, które umożliwiały by łączenie funkcji i wykonanie zadań myśliwskich, szturmowych i bombowych oraz rozpoznawczych. Wraz ze zwiększeniem koniecznego wyposażenia rosła masa samolotu a w konsekwencji pogarszały się parametry w locie. Mimo, iż konstruowano coraz mocniejsze silniki, dostrzeżono także potrzebę skrócenia drogi startu i lądowania. Warto zauważyć, iż odrzutowe samoloty wielozadaniowe z początku lat 70-tych miały masę porównywalną do średniego bombowca z okresu II wojny światowej (np. B-25 „Mitchell czy B-26 „Marauder”) zaś uzbrojenia przenosiły prawie dwukrotnie więcej, poruszając się przy tym z około czterokrotnie większą prędkością.
Su-20 (6138) w chwilę po przybyciu do Muzeum, 10. październik 1999 r.
Rozwiązaniem, które opracowano aby polepszyć parametry startu i lądowania była zmienna geometria czyli ruchome skrzydła lub ich zewnętrzne części, zmieniające swój skos w locie, zależnie od potrzeb. Przy małym skosie samolot mógł wykonywać starty i lądowania przy średnim położeniu skrzydeł uzyskiwano najlepszą manewrowość w walce zaś przy maksymalnym skosie, opór skrzydła był najmniejszy i pozwalał na uzyskiwanie największej prędkość lotu. Mimo, że sam mechanizm obrotu był ciężki i zwiększał masę samolotu, to jednak korzyści z takiego rozwiązania były duże. Taki też typ skrzydła ma Su-20 oraz wszystkie kolejne odmiany rozwojowe tego samolotu. Zastosowano go także m.in. na takich samolotach jak F-111, F-14, Panavia „Tornado”, MiG-23/27 a nawet na bombowcach B-1B czy Tu-160.
Drzonowski Su-20 w czasie demontażu przed przebazowaniem do muzeum,
8. październik 1999 r.
Su-20 to konstrukcja radziecka, opracowano go w 1974 roku i wkrótce trafił do uzbrojenia kilku państw, między innymi Polski. Stał się on pierwszym samolotem w polskim lotnictwie posiadającym płat o zmiennej geometrii. Jego oznaczenie w lotnictwie radzieckim było nieco inne i nosił on tam nazwę Su-17M, przy czym wszystkie samoloty tej linii rozwojowej od Su-17 do Su-17M4 miały takie same skrzydło, zaś różniły się coraz bogatszą i doskonalszą awioniką a więc coraz nowocześniejszą i szerszą paletą zastosowanego uzbrojenia. Su-20 poza standardową paletą uzbrojenia powietrze-ziemia, mógł przenosić na podkadłubowym węźle na specjalnej belce jedną lub dwie taktyczne bomby jądrowe, m.in typu RN-24 o mocy 10 kT (czyli o nieco mniejszej mocy niż ta zrzucona na Hiroshimę) zaś w misjach rozpoznawczych pod kadłub podwieszano zasobnik rozpoznawczy KKR-1.
Na pierwszym planie Su-20 (6138) w czasie służby, lotnisko Powidz, lata 90-te. Widoczny świeży kamuflaż, barwy jeszcze nie są wyblakłe.
Drzonowski egzemplarz Su-20 (w dokumentacji radzieckiej jako Su-17MK – modificirowannyj, kommercyjnyj) o numerze taktycznym „6138” oraz seryjnym 74828 wyprodukowano w 1976 roku w Komsomolsku nad Amurem. Cały okres służby samolot spędził w 7.plb-r bazującym na stałe na lotnisku w Powidzu. W powietrzu spędził on 1392 godziny i 3 minuty w ciągu 21 lat eksploatacji, przeszedł dwa remonty główne w Baranowiczach (dzisiejsza Ukraina), a w czasie drugiego z nich we wrześniu 1991 roku otrzymał malowanie kamuflażowe. Po zakończeniu użytkowania tego typu samolotów w lutym 1997 r. przebazowano je lotem na lotnisko w Bydgoszczy, skąd 10.10.1999 roku do zbiorów muzeum w Drzonowie pozyskano samolot nr „6138”.
- rozpiętość : 10,025 - 13,68 m
- długość : 19,04 m
- wysokość : 4,85 m
- prędkość maksymalna 2230 km/h
- pułap : 17 000 m
- zasięg : 2480 km
- masa własna : 9880 kg
Tekst i foto : Jarosław Sobociński, W Hołyś (oznaczone)
***